Archiwum 09 września 2002


wrz 09 2002 Krótka Środa
Komentarze: 2

                Szczęście - nic mnie nie boli. Nieszczęście - znowu muszę wstawać.

Klasyczny poranek. Jadę do pracy. To znaczy jedziemy. W pewnym momencie Sąsiadka zadaje pytanie:

-                    Ty naprawdę chciałeś się ze mną kochać w poniedziałek w

nocy ?

               Co jej odpowiedzieć? W sumie miałem na to ochotę i nie miałem. Cholera ja sam nie wiem czego chcę. Zdobyłem się na bardzo błyskotliwą i inteligentną odpowiedź.

-                    Nooooooo

Uśmiechnęła się. Po chwili ciągnęła temat:

-                    Nie trzeba było przychodzić z piwiem. Ja się nigdy nie seksuje po pijaku.

-                    To teraz będziesz musiała zaczekać miesiąc, aż mi się znowu będzie chciało – zażartowałem

-                    Hahaha to ty tylko raz w miesiącu możesz ?? No ładnie...

Odpowiedziałem tajemniczym uśmiechem.

 

               W pracy stan najwyższej gotowości. Jeszcze wczoraj malowaliśmy trawę na zielono, wynosiliśmy wszystkie zapomniane flaszki, pochowane w najdziwniejszych miejscach i robiliśmy generalne porządki. Dzisiaj ostatnie zabiegi kosmetyczne i wszystko lśni jak gdyby nikt tu nigdy nie pracował. Sam naczelny Bóg przyjeżdża nas namaścić. Dla mnie to przekleństwo , bo ledwo chodzę po kolejnej nie przespanej nocy. Gdyby nie ten przyjazd z pewnością wypisałbym sobie podanie o urlop, które w podskokach zaniósłbym szefowi i pomógł mu podpisać.

             Wizyta naczelnego przebiegła bez stresów. Uścisnąłem mu dłoń ze świadomością tego, że dłoń ta dotykała nie jednej ważnej ręki w tym kraju i nie tylko. Kierownik wydał zakaz mycia rąk przez tydzień pod groźbą zwolnienia. ; -)

            Powrót do domu. Gdzie jest moje łóżko ? O jest , dobrze, nie ukradli. Spać, spaaaaaać....

 

 

 

 

 

obywatel_x : :
wrz 09 2002 Historyjka
Komentarze: 8

Poniewaz notorycznie gina mi nowe notki, zeby sie pozniej odnalezc za kilka dni, postanowilem zamiescic

opowiadanie , ktore dostalem od kochanej Supey mailem. Zjawiska znikania notek nie rozumiem, ale znalazlem

na to sposob. Zamieszczam nowe notki i pojawiaja sie stare. No coz.....technika. A o to opowiadanko :)))

 

 Janek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował,
 wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka
 odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka syna jest wyjątkowo
 atrakcyjną dziewczyną. Matka  jak to matka  zaczęła zastanawiać się, czy
aby z tego  ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy więc byli sam
na  sam, Janek oznajmił:
  - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy
  tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.  Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu
  brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Janka:
  - Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie
  mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak  myślisz?
  Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
  *Droga Mamo, nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, ...
  nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu
  Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć.*
  Kilka dni później otrzymał odpowiedź:
  *Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, ... nie twierdzę
  również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna
  spała we  własnym łóżku już dawno by ją znalazła. Buziaczki, Mama*"

yhyhyhy

obywatel_x : :